Cud natury
Co tak naprawdę oznacza piękno, jak można je zdefiniować, przekazać
komuś, opisać zakodowany w pamięci obraz. Nikt tak do końca nie wie
ile jest piękna na świecie i choć istnieje, przysłania go
niedoskonałość i brzydota. Coraz trudniej dostrzec coś wyjątkowego,
nad czym można się głęboko zastanowić, a może nawet zadumać.
I tak: piękne słowa usiłują zastąpić bluźnierstwa, wartościową muzykę -
rapowanie, kulturalne zachowanie - chamstwo. Jest wiele piękna,
które już zastąpiła brzydota, rozpustę głupcy nazywają wolnością,
nawet miłość przerodziła się w seks. Weszliśmy w nowy wiek, który
będzie się starał przewrócić świat do góry nogami. Co potrafi
zbudować jedno pokolenie już tego doświadczyłem, ale trudno sobie
wyobrazić ile następne potrafi zniszczyć.
Ostatnie lata wręcz udowodniły ile zła błąka się po naszej ziemi, niemal
na każdej szerokości i długości geograficznej powstają ogniska
zapalne. Agresja budzi nową agresję, to właśnie wojny sieją
najwięcej nienawiści, to one są sprawcami niszczenia piękna.
Dlaczego ludziom jest ciągle wszystkiego mało, dlaczego nie potrafią
kochać i być szczęśliwymi. My również daliśmy się wciągnąć w te
głupie, bezsensowne wojny. Na własne życzenie mnożymy sobie wrogów,
bo nikt nas nie napadł, poszliśmy w cudzym interesie zaślepieni
pychą. Wielcy już tyle razy udowodnili, że nie są prawdziwymi
przyjaciółmi, lekceważyli i nadal lekceważą nas na każdym kroku.
Chcą nas jedynie wykorzystać
i mieć na posyłki w ich interesie. Na własne życzenie niszczymy to,
co było piękne, odbieramy innym, niewinnym ludziom, co najdroższe.
Uczestniczymy w niszczeniu cudownego świata i życia, które Bóg tylko
raz człowiekowi darował. Jeśli w ogóle istnieje piękno, trzeba sobie
zadać takie oto zasadnicze pytanie: czy mamy dość czasu, by je
zobaczyć, podziwiać? Czy jest w nas tyle miłości, by uszanować
innych? W biegu niestety
nie potrafimy nic dostrzec, piękno wymaga wnikliwej obserwacji i
poświęcenia mu więcej uwagi. Czasami wydaje się człowiekowi, że jest
wielki - potrafi pięknie pisać, malować czy grać nadzwyczajne role,
wcielać się w innych. Mówią, że najtrudniej jest zagrać siebie.
Zdarzają się ludzie wybitni, ale oni sami o tym nie wiedzą, bo kiedy
człowiek zauważa własną wielkość - już
do nich nie należy. Tyle piękna przechodzi obok nas, ale czy staramy
się na nie spojrzeć?
Zaczęła się znakomita jesień, jedna z najpiękniejszych pór roku. Mówią,
że kto zakocha się jesienią, jego miłość będzie krucha, zadumana, a
nawet smutna. Prawdziwej miłości nic nie może stanąć na drodze, a
jeśli nawet, nie będzie to żadną przeszkodą. Miłość i piękno są tak
bardzo zbliżone, że dosłownie stanowią jedno. Miłość, dobro i piękno
– jakże mało używamy tych znakomitych słów, które powinny dzień
zaczynać i dzień kończyć. Nie muszę chyba przypominać, iż słowa te
pochodzą od samego Stwórcy, jak zresztą wszystko, co jest
przedmiotem podziwu. Złota jesień przynosi człowiekowi wręcz cudowne
obrazy, nawet wielcy mistrzowie pędzla zachwycali się
niejednokrotnie, próbując tylko w części naśladować i zobrazować
naturę. Najpiękniejsze jednak obrazy namalowała natura kierowana
niewątpliwie Ręką Boga.
Oto siedem cudów starożytnego świata: Piramida Cheopsa, Wiszące Ogrody
Semiramidy (zniszczone trzęsieniem ziemi), Świątynia Artemidy w
Efezie (zniszczona najazdem Gotów), Posąg Zeusa w Olimpii (strawił
ogień), Mauzoleum w Halikarnasie (uległo zniszczeniu podczas
trzęsienia ziemi), Kolos Rodyjski (trzęsienie ziemi), Latarnia
Morska na Faros (również zniszczona trzęsieniem ziemi). W całości
ocalała jedynie Piramida Cheopsa zbudowana przez Egipcjan w 2560
roku p.n.e.
Siedem cudów średniowiecznego świata: Stonehenge, Koloseum, Katakumby
Kaum asz – Szukafa w Aleksandrii, Wielki Mur Chiński, Porcelanowa
Wieża w Nankinie, Hagia Sophia, Krzywa Wieża w Pizie.
Cuda współczesnego świata - zawierające
zarówno ludzkie twory inżynierii jak i cuda natury i o nich słów
kilka. Petra – starożytne miasto leżące pośrodku pustyni w Jordanii,
wykute w stromych ścianach wapiennych w odcieniu różu i czerwieni.
Koloseum – budowla antyczna, demonstrująca niegdyś potęgę Rzymu.
Pomnik Chrystusa Zbawiciela – zbudowany w Rio de Janeiro (Brazylia)
na szczycie granitowej góry Corcovado, wysokość tej ostatniej - 710
metrów. Chichen Itza – to zrujnowane, porośnięte roślinnością miasto
na półwyspie Jukatan w Meksyku. Machu Picchu – leży na wschodniej
ścianie Andów Peruwiańskich (Peru) między dwoma szczytami. Tadż
Mahal – najsłynniejsza budowla Indii leżąca w Agrze. Wielki mur
Chiński – to największa budowla wzniesiona kiedykolwiek przez
człowieka.
To wszystko w większości zbudował człowiek, a co stworzyła natura? Są
również, a może nawet przede wszystkim, cuda natury, do których
człowiek nie przykładał palca: Wielki Kanion, Wielka Rafa Koralowa,
Port w Rio de Janeiro, Mount Everest, Zorza polarna, Wulkan
Paricutin, Wodospady Wiktorii.
Chciałbym się chwilę zatrzymać nad jedną z tych wspaniałości zaliczanych
do cudów świata, a mianowicie - Wielkim Kanionem Kolorado (choć
wszystkie ww. zasługują na taką samą uwagę). Natura rzeźbiona ręką
Boga jest najznakomitszym dziełem jakie może ujrzeć i podziwiać
człowiek. Wielki Kanion Kolorado jest największym przełomem rzeki na
świecie (jednak nie najgłębszym), największy w Europie to przełom
rzeki Verdon we Francji.
Wybraliśmy się z synem Grzesiem, który był u mnie na wakacjach, do
miasta rozpusty, ale głównym celem wyprawy był Kanion rzeki
Kolorado. Jechaliśmy nowoczesnym autokarem przez pustynie stanów
Nevada i Arizona, naszym kierowcą i zarazem przewodnikiem była
sympatyczna i rozgadana mała kobietka pochodzenia latynoskiego. Ona
to prowadziła nas przez skaliste, nagie i ciekawe dla oka góry.
Słońce przedzierało się przez ostre, rozpalone promienistą
czerwienią skały, a skąpe wzrostem kaktusy rozsiewały się przed
naszymi oczami. Droga często zawiła i stroma nie przeszkadzała w
opowieści naszej Pani przewodnik, czasami tylko silnik zapowiadał
zmianę poziomu drogi. Mijały godziny, krajobraz stawał się coraz
bardziej żywy, nawet pokazały się skąpe drzewka i kępki zielonej
trawy. Kiedy wyjechaliśmy z Las Vegas pustynia dosłownie świeciła
pustką, może brzmi to paradoksalnie, ale pustynie, podobne
człowiekowi, bywają różne. Niekiedy zupełnie łysa góra potrafi
zachwycić bardziej niż porośnięte drzewami zbocze. Podobnie dzieje
się z ludźmi: głupcem jest ten, co ocenia człowieka z wyglądu,
czasem pod byle jakim płaszczem ukrywa się wielka mądrość. Wiele
wspólnego mamy z przyrodą, jesteśmy do niej przerażająco podobni, to
właśnie ona uczy nas prawdziwej mądrości. Roztropny człowiek więcej
potrafi dostrzec na pustyni niż mniej roztropny (najdelikatniej
mówiąc) w najpiękniejszym zielonym sadzie. Bo pustynia uczy
przetrwania w nieco odmiennych (by nie powiedzieć: w trudnych)
warunkach. Dzisiaj ta walka o przetrwanie przeniosła się do wielkich
metropolii gdzie innym ptasiego mleczka nie brakuje – to coś
gorszego niż ta naga, ale przyjazna wciąż pustynia. Pustynią dla
człowieka może się stać Chicago, Warszawa czy Kraków. Bóg stworzył
prawdziwą pustynię i posiał roślinność zdolną tu żyć, ludzie
stworzyli pustynię sztuczną lecz jakże niezrozumiałą,
nietolerancyjną i brutalną, która tylko potrafi niszczyć życie.
Wiemy ile „pustynna burza” (wywołana przez zawiść człowieka)
zniszczyła istnień ludzkich, kto wie ile zniszczy następna, której
już zaczynają wiać wiatry. Podziwialiśmy więc z Grzesiem Pańskie
dzieło i doszliśmy do wniosku, że w życiu potrzebne są również
skrajności, by człowiek mógł w pełni zrozumieć swoje miejsce na
ziemi.
Refleksja doprowadziła nas do celu naszej podróży, tutaj już widać
zalążki normalnego życia, pojawiły się drzewa, znajome lądom ptaki i
mnóstwo ciekawskich podobnych do nas. Pięć godzin jazdy wreszcie
zapłaciło najwspanialszym widokiem naszego życia. Pierwsze wrażenie
było wprost uderzające: ogrom kolorowych warstw skalnych podwoił
źrenice, a wielkość (przypisana całej Ameryce) przytłoczyła myśli.
Piękno barw, jakie ujrzało oko, zachwyciło duszę i wszelkie zmysły
jakie posiada w miarę normalny człowiek. Zielone drzewa kanionu,
przyklejone do stromych zboczy, dodają zmysłom jeszcze większej
wyobraźni o życiu i przemijaniu, o wielkości jaka istnieje poza
naszym wymiarem. Niewyobrażalne piękno wodzi oczy po tym, co
powstawało przez wiele długich lat. Tutaj nawet ptaki potrafią
korzystać z wirów powietrznych i bez żadnego wysiłku przemierzają
wielkie odległości, które potrafią przyciągać wiele par oczu.
Spacerowaliśmy godzinami i ciągle odkrywaliśmy coś nowego, jeszcze
piękniejszego. To moje pierwsze tak długie i szczęśliwe wakacje z
moim dzieckiem, a historia nasza dłuższa i piękniejsza od wszystkich
cudów świata. W naszym życiu kolorów było nie mało, ale i zdarzało
się piękno, którego opisać nie sposób. Bywały różne kolory, które
zdążył poznać zwyczajny człowiek, ale
wielka tajemnica potęgi natury i siły czasu potrafi
przezwyciężyć wszystkie słabości tego świata.
W naturze jest wszystko o czym myśli lub powinien myśleć człowiek. Nie
sposób opisać na jednej kartce tego, co natura tworzyła kamień po
kamieniu, kolor po kolorze, centymetr po centymetrze. Tam można
spokojnie udowodnić jak mały jest człowiek i jak niewiele może –
słowem jest pyłkiem na wietrze.
Dla ciekawości podam, iż Kanion ma 349 km długości, w najgłębszym
miejscu (Granite Gorge - Wąwóz Granitowy) jego głębokość to 2133 m a
szerokość sięga od 800 m do 29 km. Kanion składa się z wielu
wapieni, piaskowców i granitów. Każda seria warstw posiada inny
odcień, skały osadowe obfitują w skamieniałości: glonów, drzew,
morskich muszli aż po szczątki dinozaurów. Kanion zaczął powstawać
17 milionów lat temu, jego architektem była niegdyś olbrzymia rzeka
Kolorado należąca obecnie do tych, które przez kilka miesięcy w roku
nie wpływają już do morza.
Wszystko co cudowne, jak te wakacje, szybko się kończy, ale pozostaje w
oczach to piękno i miłość, której powinno wystarczyć na przetrwanie.
Skoro są cuda świata, muszą istnieć też cuda przetrwania i ta siła
podobna rzece Kolorado, która pozostawia po sobie jakiś dziwny
przełom i tę ciszę podobną do tamtej znad Kanionu.
26 września 2009 r.
Władysław Panasiuk