Józef
Szaniawski
TARGOWICA
22 lipca
1944 roku ujawnił się w Chełmie, a następnie w Lublinie t. zw.
Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego. PKWN został dwa dni wcześniej
utworzony w Moskwie przez Stalina. Nie był ani „polski”, ani
„narodowy”, ani „wyzwolenia”. Może tylko określenie „komitet”
pasowało do tego marionetkowego pierwszego rządu Polski Ludowej,
który zainstalował się w Polsce przy pomocy sowieckich czołgów.
Skład PKWN zatwierdzili osobiście Stalin i Beria. Już tylko to
pozwala na stwierdzenie, że „ministrowie” PKWN byli bez wyjątku
agenturą moskiewską. Osóbka-Morawski, Wanda Wasilewska,
Rola-Żymierski, Jakub Berman, Stanisław Radkiewicz, Andrzej Witos
oraz pozostali członkowie PKWNu zapoczątkowali rządy komunistyczne w
Polsce. Od 22 lipca 1944roku poprzez Bieruta, Gomułkę, Gierka,
Kanię, Ochaba, Cyrankiewicza rządy te miały władzę w Polsce aż do
rezygnacji Jaruzelskiego w grudniu 1990 roku. Kolejne rządy
komunistów gwarantowały panowanie sowieckie nad Polską przez pół
wieku. Przy pozorach niepodległości
formalnie wolna Polska, była faktycznie państwem pozbawionym
całkowicie suwerenności, była okupowana aż do 1993 roku przez
dywizje Armii Czerwonej i eksploatowana ekonomicznie z całą
bezwzględnością przez Rosję sowiecką.
22 lipca
1944 sowieci powtórzyli eksperyment polityczny z 1920 roku. To wtedy
właśnie 30 lipca 1920 w Białymstoku proklamowany został tymczasowy
Rewolucyjny Rząd Republiki Polskiej. W jego skład wchodzili m.in.
Julian Marchlewski, Feliks Kon, a przede wszystkim Feliks
Dzierżyński – oprawca milionów ludzi i założyciel zbrodniczych
Czeka, NKWD i KGB. Na bagnetach wydawało się wtedy zwycięskiej Armii
Czerwonej ten „polski rząd” miał dostać się do Warszawy, ale dotarł
jedynie do Wyszkowa. Zwycięstwo Marszałka Piłsudskiego, cud nad
Wisłą, determinacja i bohaterstwo żołnierza polskiego przekreśliło
plany Moskwy utworzenia na stałe polskich rządów komunistycznych
złożonych z Polaków, renegatów i zdrajców. To o nich pisał wtedy
Stefan Żeromski:
Któż to byli ci trzej goście, którzy mienili się rządem
polskim? Czy ich lud polski wybrał, czy ich ktokolwiek na tej ziemi
mianował? Naznaczeni zostali przez kogoś z wyższą, w obcym kraju, w
swym zespole, w swej partii. /…/ Kto na ziemię ojczystą, choćby
grzeszną i złą, wroga odwiecznego naprowadził, zdeptał ją,
splądrował, spalił, złupił rękoma cudzoziemskiego żołdactwa, ten się
wyzuł Ojczyzny. Na ziemi polskiej nie ma dla tych ludzi już ani tyle
miejsca, ile zajmą stopy człowieka, ani tyle, ile zajmie mogiła.
Zdrada
polityczna istniała w dziejach świata zawsze i wszędzie. Podobnie
słowo i pojęcie „zdrady” istnieje we wszystkich językach. Ale
jedynie w języku polskim istnieje pojęcie „targowica”. Oznacza ono
zdradę Ojczyzny i narodu, zdradę polskiej racji stanu na rzecz Rosji
niegdyś carskiej, a następnie sowieckiej. Już w XVIII wieku Polacy –
targowiczanie, najważniejsi politycy Rzeczypospolitej uzasadniali
swą zdradę „mniejszym złem”. Twierdzili, że będzie lepiej jeżeli
Rosjanie będą panować nad Polakami za ich pośrednictwem, chociaż
znakomicie wiedzieli, że właśnie tym samym pomagają Moskwie i
imperialnym dążeniom rosyjskim. Małe miasteczko Targowica na
pograniczu niegdyś wschodnich kresów Rzeczypospolitej przeszło do
historii jako miejsce skąd Branicki, Rzewuski i Potocki wysłali list
do carycy Katarzyny II. W liście tym prosili o interwencję armii
rosyjskiej w celu likwidacji Konstytucji 3 maja 1791. To dla Rosji
był pretekst. Interwencja zbrojna i rozbiór Polski i tak był
przesądzony. Dyplomacja rosyjska potrzebowała jedynie pretekstu, aby
to sami Polacy o nią poprosili.
W 1945
roku – w czerwcu już po zakończeniu II wojny i po zaanektowaniu
całej Polski, Stalin publicznie powiedział na Kremlu: „To nie
Niemcy, ale Polska to nasza największa zdobycz wojenna.” Warto to
zdanie przypomnieć obecnie w 2009r. roku w zupełnie innej epoce
politycznej, ale nadal w tym samym miejscu Europy, szczególnie w
kontekście politycznych działań prezydentów Putina i Miedwiediewa
wobec Polski.