Próba zakłócenia spotkania Moczulskiego
z Polakami w Nowym Jorku w 1987 r.
Podczas spotkania Leszka Moczulskiego z Polakami w polskiej dzielnicy Nowego Jorku - Greenpoint, małżeństwo Piórów dokonało próby zakłócenia tego spotkania i prawdopodobnie wykonania ataku na Moczulskiego.
W pewnym momencie podczas wypowiedzi Leszka Moczulskiego kobieta z mężczyzną zaczeli zbliżać się do stołu, z za którego przemawiał Moczulski.
Początkowo wydawali się być po prostu spóznionymi na spotkanie i próbującymi dostać się na początek wypełnionej po brzegi sali.
Jednak kilkanaście metrów przed stołem mężczyzna wyjął z kieszeni jakis przedmiot i oboje znacznie przyspieszyli tempo marszu.
Reprezentant KPN w Nowym Jorku, zerwał się natychmiast z za stolu, aby fizycznie udaremnić obojgu zliżenie się do Moczulskiego.
Mężczyzna (w szarej kurtce) wtedy zawahał się na ułamek sekundy i przekazał towarzyszącej mu kobiecie trzymany w ręce przedmiot, którym okazal się mały pojemnik.
Jej również nie udało sie dotrzeć bliżej do Moczulskiego i pojemnik schowała do kieszeni płaszcza nie wykorzystując jego zawartości.
Małżeństwo Piórów wygwizdane i "zachęcone" okrzykami z sali "Ubecy do PRL" opuściło salę.
To był ten sam mężczyzna, który próbował także wedrzeć się do siedziby Instytutu Piłsudskiego, gdzie odbywał się - tylko za zaproszeniami - wykład Moczulskiego.