Od 1944 do 1990 roku, funkcjonariusze
komunistycznej policji politycznej byli „zbrojnym ramieniem partii” –
tarczą broniącą komunistów przed społeczeństwem i karzącym mieczem, za
pomocą którego eliminowano szczególnie aktywnych działaczy
niepodległościowych. Bezpieka była instytucją powołaną pod osłoną
sowieckich bagnetów, następnie gwałtownie rozbudowywaną, której
wyznaczono jeden zasadniczy cel – ochronę władzy partii komunistycznej.
W latach 1944-1990 przeszła istotne zmiany strukturalne, które jednak
nie miały wpływu na jej główne zadanie.
Tarcza i miecz
W województwie krakowskim komunistyczną policję zaczęto tworzyć po
zajęciu Krakowa przez Armię Czerwoną – w styczniu 1945 roku. Początkowo
Kraków był siedzibą Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego (WUBP),
w powiatach powstawały – Powiatowe Urzędy Bezpieczeństwa Publicznego (PUBP).
Przez pierwszy rok teren samej stolicy Małopolski kontrolował Miejski
Urząd Bezpieczeństwa Publicznego. Koniec roku 1954 przyniósł zmiany na
szczeblu centralnym. Ich genezy należy szukać kilkanaście miesięcy
wcześniej, gdy na Zachód zbiegł Józef Światło – wicedyrektor
Departamentu X (odpowiedzialnego za „czystość” szeregów partyjnych)
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego (MBP). Wiedział on o najpilniej
strzeżonych tajemnicach rządzącej Polską komunistycznej kliki. We
wrześniu 1954 roku na falach Radia Wolna Europa nadano pierwszą audycję,
w której Józef Światło odsłaniał kulisy działania partii i bezpieki.
Były oficer MBP mówił o agenturalności polskich komunistów, ich pełnej
zależności od Moskwy, wewnętrznych rozgrywkach partyjnych, a także
opisywał metody śledcze czy sposoby preparowania procesów politycznych.
Audycje wywołały wstrząs – zwłaszcza w aparacie partyjnym i bezpiece –
odsłaniając szpetne oblicze sytemu, dotąd skrywane za propagandową
zasłoną. Początkowo komuniści próbowali ratować sytuację publikując
artykuły i komunikaty o „agenturalno-prowokatorskiej działalności ppłk.
J. Światły”. Na przełomie listopada i grudnia 1954 roku, w czasie narady
centralnego aktywu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR),
zmieniono jednak taktykę – dopuszczono do bezprecedensowej w
dotychczasowych dziejach PRL krytyki kierownictwa partii za „odizolowanie
się od mas partyjnych”. Jednocześnie skrytykowano kierownictwo MBP.
Próbą ratowania sytuacji i opanowania nastrojów społecznych było
rozwiązanie Ministerstwa i powołanie w jego miejsce – szczuplejszego
kadrowo – Komitetu ds. Bezpieczeństwa Publicznego.
Zmiany te wpłynęły oczywiście na sytuację w województwie krakowskim.
Dotychczasowy WUBP został zastąpiony przez Wojewódzki Urząd do spraw
Bezpieczeństwa Publicznego (WUdsBP), a PUBP zastąpiono Powiatowymi
Urzędami ds. Bezpieczeństwa Publicznego (PUdsBP) lub w mniejszych
powiatach – Delegaturami. Polska „odwilż”, która w 1955 roku nabierała
rozpędu, zakończyła się zmianami politycznymi w październiku 1956 roku.
W ich konsekwencji dotychczasowy Urząd Bezpieczeństwa (UB) zastąpiono
Służbą Bezpieczeństwa (SB). Co więcej, podporządkowano ją ministrowi
spraw wewnętrznych i formalnie włączono w struktury Milicji
Obywatelskiej (MO). Zastępca komendanta wojewódzkiego MO ds. SB był
faktycznym szefem SB na całe województwo krakowskie i choć formalnie
podlegał komendantowi wojewódzkiemu MO, faktycznie był podporządkowany
jedynie centrali SB w Warszawie. Na analogicznych zasadach funkcjonowały
Referaty SB w Komendach Powiatowych MO. Zmiany administracyjne w 1975
roku nie zmieniły struktury wewnętrznej SB, a jedynie na nowo określiły
teren jej działania. Wraz z likwidacją powiatów cały aparat
bezpieczeństwa skupił się w miastach wojewódzkich. Po „reformie
Kiszczaka” w 1983 r. utworzono Wojewódzkie Urzędy Spraw Wewnętrznych (WUSW),
w ramach których działała także SB. Jednak zmiany te nie wpłynęły na
zasadę funkcjonowania bezpieki, którą kierował zastępca szefa WUSW ds.
SB. Lata osiemdziesiąte były znów – jak lata „stalinowskie” – okresem „świetności”
bezpieki – wzrastała jej liczebność, powstawały nowe struktury
wewnętrzne, a w terenie komórki SB utworzono w Rejonowych i
Dzielnicowych Urzędach Spraw Wewnętrznych.
Przeciwko społeczeństwu
Zmiany strukturalne dotykające MBP, KdsBP czy następnie SB MSW nie miały
wpływu na kierunek działalności UB-SB. Choć w poszczególnych fazach
istnienia bezpieki zmieniano nazewnictwo czy numerację jej pionów, to
jednak od 1944 roku do rozwiązania SB inwigilowano i rozpracowywano
zasadniczo te same środowiska czy grupy społeczne. Działania te były
prowadzone przez dwa rodzaje struktur – wydziały operacyjne i pomocnicze.
Zadaniem wydziałów operacyjnych było zapobieganie i zwalczanie szeroko
pojętej działalności antysystemowej, co czyniono zarówno poprzez
infiltrację, jak inspirację. Piony pomocnicze wspierały operacyjnie w
prowadzonych przedsięwzięciach. Posługując się żarognem UB-SB „wiodącymi”
pionami operacyjnymi były te odpowiedzialne za wywiad, kontrwywiad oraz
inwigilację opozycji i kościoła. Znaczną uwagę – zwłaszcza w przypadku
Krakowa, ze względu na Nową Hutę, przywiązywano także do zabezpieczenia
się przed niespodziewanymi dla partii wydarzeniami w środowiskach
robotniczych. Piony pomocnicze odpowiedzialne były za przeprowadzanie
obserwacji (od połowy lat 50. – Wydział „B”), a także za instalację tzw.
techniki operacyjnej, czyli najczęściej podsłuchów (od połowy lat 50. –
Wydział „T”) czy inwigilację korespondencji (od połowy lat 50. – Wydział
„W”). Koordynację działań zapewniało odpowiednie archiwum i kartoteka
operacyjna. Nie można też zapominać o cieszącym się szczególnie złą
sławą Wydziale Śledczym, a także o tym, że przez cały czas PRL bezpieka
miała głos decydujący przy wydawaniu obywatelom paszportów.
Wszystkie te działania wymierzone przeciwko społeczeństwu, a służące
interesom partii komunistycznej, były realizowane przez konkretnych
ludzi posiadających imiona i nazwiska. Przez półwiecze komunizmu
mijaliśmy ich na ulicach, widywaliśmy na krakowskim Rynku, najczęściej
nie wiedząc o ich profesji. Celem wystawy „Twarze krakowskiej bezpieki”
jest zdjęcie zasłony skrywającej dotąd lokalnych funkcjonariuszy UB-SB.
Ukazanie ludzi ponoszących odpowiedzialność za konkretne działania
wymierzone przeciwko Polsce i Polakom, a w interesie komunistów i ZSRS.
Nazwiska Stanisława Radkiewicza – pierwszego wieloletniego szefa
Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, czy ostatniego szefa SB –
Czesława Kiszczaka są dość powszechnie znane. Kim jednak byli ci, którzy
kierowali krakowską policją polityczną?
W latach 1945-1956 Wojewódzkim Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego w
Krakowie kierowało kolejno osiem osób: Władysław Imiołek-Śliwa, Jan
Frey-Bielecki, Jan Olkowski, Teodor Duda, Grzegorz Łanin, Lutosław
Stypczyński, Stanisław Filipiak i Józef Koperek (później zmienił
nazwisko na Marecki). W latach 1957-1989 krakowską bezpieką kierowało
kolejno siedem osób: Józef Koperek, Bolesław Wejner, Artur Mickiewicz,
Stanisław Wałach, Stefan Gołębiowski, Adam Trzybiński i Wiesław
Działowski.
W dniach od 3 do 25 marca 2006 na wystawie w Krakowie zaprezentowane
beda
zdjecia funkcjonariuszy kierujących poszczególnymi pionami operacyjnymi
i pomocniczymi. Symbolicznie reprezentują oni kilka tysięcy lokalnych
funkcjonariuszy UB-SB, dzięki którym przez czterdzieści pięć lat możliwe
było pacyfikowanie Krakowa – od wojny tradycyjnie niechętnego systemowi
komunistycznemu.
Policja polityczna
Od upadku PRL byli funkcjonariusze UB-SB – wsparci przez
postkomunistyczną nomenklaturę – budowali wokół siebie mit
profesjonalizmu, a aparat bezpieczeństwa nazywali „służbami specjalnymi”.
W ten sposób chcieli przekonać opinię publiczną o rzekomej analogii
pomiędzy działaniami UB-SB a wywiadem i kontrwywiadem państw
demokratycznych. Dzięki tym wysiłkom pojęcie „komunistycznych służb
specjalnych” zostało wprowadzone do języka mediów, a także – niestety –
przyjęte przez część historyków. Tymczasem UB-SB pełniła w Polsce
powojennej rolę policji politycznej, nie występowała w obronie dobra
narodowego, a przeciwko niemu – w obronie partykularnych interesów
komunistycznej partii i nomenklatury. Funkcjonariusze UB-SB byli
narzędziem służącym do zwalczania dążeń niepodległościowych i
demokratycznych, do likwidacji niezależności Kościoła i wolności słowa.
Partia wymagała od nich skuteczności, bez względu na konsekwencje.
Zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki i Stanisława Pyjasa czy śmierć Bogdana
Włosika pozostają symbolicznym dowodem na lojalność funkcjonariuszy SB i
gotowość realizacji każdego zadania koniecznego dla ochrony partii. |