Warszawa, 1991 - 11 - 13
NOTATKA W dniu dzisiejszym
przeprowadziłem rozmowę z Mieczysławem F.R [...]. Rozmowa miała miejsce w
gabinecie M.F. R [...] w redakcji miesięcznika "Dziś" i dotyczyła pożyczki
zaciągniętej przez niego od KPZR. Rozmowa trwała od godz. 11.00 do 12.30 i
jej treść za zgodą pana M.F. R [...] została zarejestrowana na taśmie
magnetofonowej.
Pan M.F. R [...] poinformował mnie, iż bezpośrednio po wyborach 1989 r. nie
prowadzono żadnych rozmów z KPZR na temat udzielenia pomocy ekonomicznej
PZPR w nowej sytuacji, w jakiej się znalazła.
Dopiero w październiku 1989 r., podczas swojego pobytu w ZSRR i spotkaniu z
M.G [...] wyszedł z propozycją udzielenia pożyczki, która byłaby
przeznaczona na utrzymanie agend PZPR i jej personelu. Nie określał kwoty
ani nie wypowiadał się, w jakiej walucie chciałby otrzymać pożyczkę. G [...]
nie obiecał jej udzielenia, ale stwierdził, że propozycja ta zostanie
rozważona.
M.R [...] twierdzi, że o swojej rozmowie na temat pożyczki nie informował
nikogo z władz PZPR czy też innych osób.
W pierwszych dniach stycznia 1990 r. do jego gabinetu w gmachu KC PZPR
zgłosiło się dwóch pracowników Wydziału Zagranicznego KC KPZR - W [...] i S
[...] - kierownik sekcji polskiej w Wydziale Zagranicznym KPZR wraz z
walizką, w której znajdowało się 500 milionów złotych polskich, 1 milion 232
tysiące dolarów USA. Poinformowali go, że jest to pożyczka, jakiej KPZR
udziela PZPR i dali mu do podpisania dwa egzemplarze umowy pożyczki, które
podpisał i jeden z nich otrzymał wraz z pieniędzmi.
Rozpoznał fotokopię dokumentu reprodukowanego przez "RASIJĘ" i potwierdził
jego treść, choć nie potrafił wyjaśnić, dlaczego jest w nim mowa, że został
sporządzony w Moskwie. W tym czasie nie był w Moskwie.
Nie został poinformowany, skąd pochodzą pieniądze, zwłaszcza złote polskie i
w jaki sposób zostały przywiezione do Polski. Nie interesowało go to, miał
całkowite zaufanie do G [...].
Otrzymane pieniądze schował w szafie pancernej na zapleczu swojego gabinetu
w gmachu KC PZPR i nie informował nikogo o ich posiadaniu, gdyż był
zaprzątnięty przygotowaniami do zjazdu PZPR.
Z chwilą gdy PZPR rozwiązała się, pożyczka nie została wykorzystana, gdyż
nie zachodziła taka potrzeba. Nie informował o niej w dalszym ciągu nikogo,
zwłaszcza z SdRP, gdyż uważał, że byłaby ona zbędnym obciążeniem dla tej
organizacji.
Pieniądze do końca lutego 1990 r. przechowywał w KC PZPR, a opuszczając
gabinet przeniósł do swojego mieszkania, umieszczając, w zakupionej
wcześniej specjalnie w tym celu, kasie pancernej.
W tym samym mniej więcej okresie czasu, przez radzieckiego dziennikarza,
którego nazwiska obecnie nie pamięta, przekazał do KC KPZR informację, że ma
niewykorzystane pieniądze, które jest gotów w każdej chwili zwrócić. Aż do
przyjazdu, w październiku 1990 r., Gienadija J [...] do Polski, w sprawie
pożyczki nie zachodziły żadne nowe wydarzenia.
Podczas spotkania prywatnego z J [...] i S [...], w hotelu na Klonowej,
gdzie J [...] mieszkał ustalił, że zwróci G. J [...] część pożyczki, to jest
kwotę 600 tysięcy dolarów USA. Takie rozbicie kwoty zwracanej pożyczki
wynikało, jak twierdzi, jedynie z technicznego problemu transportu takiej
ilości pieniędzy.
W dniu 19 października 1990 r. przekazał J [...] 600 tysięcy dolarów wraz z
pokwitowaniem. Jednocześnie pokwitowano mu na odwrocie posiadanego przez
niego egzemplarza pożyczki, zwrot tej kwoty.
Twierdzi, że podczas rozmów z J [...] na temat zwrotu pożyczki, jak i
przekazywania pieniędzy nie było żadnych osób postronnych. On nikogo o tych
faktach nie informował, zwłaszcza członków władz SdRP.
Co do pozostałej kwoty pożyczki ustalono wówczas, że zostanie ona odebrana w
późniejszym terminie.
Rozpoznał swoje pokwitowanie na kwotę 600 tysięcy dolarów reprodukowanego
przez "RASIJĘ" jako to, które wystawił przekazując "pieniądze" G. J [...].
Nie potrafił wyjaśnić, dlaczego na dokumencie jest data 2 listopada 1990 r.
M.F. R [...] zanegował treści zawarte w notatce G. J [...] dla M. G [...] na
temat swoich "rzekomych wspólnych rozmów z Leszkiem M [...] na temat spłaty
pożyczki i przeznaczenia pieniędzy na finansowanie SdRP i 'Trybuny'". Nie
potrafił wyjaśnić, dlaczego G. J [...] sporządził taką notatkę, choć starał
się zasugerować wątpliwość co do jej autentyczności.
Odnośnie kolejnego reprodukowanego przez "RASIJĘ" dokumentu mówiącego o
przekazaniu kanałami KGB odebranej, w dniu 2 listopada 1990 r., przez
pracowników Wydziału Zagranicznego KPZR, wartościowej przesyłki od Leszka M
[...], stwierdził, że nic na ten temat nie wie i że trzeba o to pytać Leszka
M [...].
W styczniu 1991 r. otrzymał telefoniczną informację z Moskwy, że zgłoszą się
do niego dwaj pracownicy Wydziału Gospodarczego KPZR. Rzeczywiście w dniu 4
stycznia 1991 r. do jego biura przy ul. Poznańskiej 3 (redakcja "Dziś")
zgłosiło się dwóch pracowników tego wydziału. Nie pamięta obecnie ich
nazwisk. Przekazał im 632 tysiące dolarów USA i 500 mln złotych otrzymując w
zamian odręczne pokwitowanie.
Podczas swojego pobytu w Moskwie w marcu 1991 r. został poinformowany przez
S [...], iż sprawa pożyczki i jej zwrotu uznana jest za załatwioną, w
związku z czym po powrocie do kraju zniszczył przechowywane przez siebie
dokumenty jej dotyczące.
Przez cały okres rozmowy M.F. R [...] konsekwentnie stał na stanowisku, iż o
fakcie otrzymania pożyczki nikt nie wiedział, a w każdym razie on nikogo o
tym nie informował.
Odstąpił od tej zasady dopiero, kiedy nagłośniono pierwszy opublikowany na
ten temat artykuł w "RASJI", mniej więcej dwa tygodnie temu. Jak stwierdził,
opowiedział wówczas całą historię pożyczki i jej spłaty Aleksandrowi K
[...].
M.F. R [...] stwierdził, że ubiegając się o pożyczkę, otrzymując ją, jak
również podczas działań zmierzających do jej zwrotu, nie informował o tych
faktach żadnych agend finansowych naszego państwa, i że zdaje sobie sprawę,
iż może ponieść prawem przewidziane konsekwencje takiego swojego zachowania.
Tytułem wyjaśnienia stwierdził, że początkowo nie przyszło mu to nawet do
głowy, gdyż uważał za naturalne, że zaprzyjaźnione partie sobie pomagają
finansowo, natomiast później nie uczynił nic w tej sprawie, gdyż obawiał się
negatywnych konsekwencji propagandowych, jakie mogłoby, dla lewicy polskiej,
spowodować ewentualne ujawnienie faktu otrzymania pożyczki.
Zapytany stwierdził, że nigdy przy omawianiu spraw technicznych związanych z
wzajemnym przekazywaniem pieniędzy nie wspomniano o wykorzystaniu do tego
celu kanałów KGB.
(podpis nieczytelny)
Notatkę wykonano w 2 egz.
|