Obozy przymusowej pracy w PRL |
W latach dziewiecdziesiatych opublikowano jedynie fragmenty
zasobów archiwalnych. Propagandzie komunistycznej udalo sie skutecznie
wmówic spoleczenstwu, ze wiezieni w obozach byli tylko "bumelanci, nieroby i
handlarze ludzka krzywda". Do dzis zaden z oprawców nie zostal skazany.
"Hitler zrobil obozy pracy, uwazacie, ze to jest taka faszystowska idea. Hitler wlozyl w to taka faszystowska idee, a my mozemy wlozyc w to idee ludowa" - glosil Wladyslaw Gomulka na posiedzeniu Plenum KC PPR w czerwcu 1946 roku. I wlozono "w to ludowa idee". Utworzono obozy na wzór sowieckich i niemieckich. Z ta "tylko" róznica, ze nie dochodzilo w nich do eksterminacji, mimo ze warunki w nich panujace byly identyczne. Tuz po zakonczeniu wojny wiele bylych obozów hitlerowskich na terenie dzisiejszej Polski przejeli Sowieci. Osadzono w nich, oprócz Niemców, takze polska ludnosc. Nazwano je "obozami karnymi". Byly one administrowane przez NKWD do konca 1945 roku. Przetrzymywano w nich potencjalnych, rzeczywistych przeciwników politycznych badz "mogacych sprzyjac bandom lesnym". W rezultacie blisko milion ludzi wywieziono w glab ZSRS (Zwiazek Socjalistycznych Republik Sowieckich). Obozy zwiazków zawodowych Z koncem lisopada 1945 roku powolano, na wniosek "klasowych zwiazków zawodowych", Komisje Specjalna do Walki z Naduzyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Jej szefem zostal Roman Zambrowski. Swoje delegatury Komisja miala nieomal przy wszystkich wojewódzkich urzedach bezpieczenstwa. Dwukrotnie, w latach 1947 i 1948, poszerzano jej kompetencje. W rezultacie nadano jej nieograniczone uprawnienia. Jedna z najczesciej orzekanych kar byl obóz pracy. Wbrew jednak swojej nazwie, Komisja tylko w znikomym stopniu zajmowala sie zwalczaniem przestepczosci gospodarczej. Rzeczywistym zadaniem, jakie stawialo sobie kierownictwo PPR, a pózniej PZPR, bylo "wyeliminowanie wszelkich przeciwników politycznych droga administracyjna". W obozach wiec siedzialo wielu sluchaczy zachodnich rozglosni radiowych, czytelników "zakazanych" ksiazek, mimo ze nie bylo zadnej formalnej "czarnej listy" pozycji, których prawy obywatel komunistycznego panstwa nie powinien byl czytac. Rok pobytu w obozie, a nawet wiecej, mozna bylo otrzymac za przegladanie zachodnich komiksów, noszenie kolorowych skarpetek czy palenie "nieproletariackich cygar" - za co skazany zostal Jan Borzecki na roczny pobyt w okrutnym obozie w Mielecinie. Najczesciej jednak stosowana kwalifikacja prawna, podczas osadzania w obozie, byla formula: "[...] dzialalnosc podejrzanego pozostawala w zwiazku ze wstretem do pracy, albo stwarzala niebezpieczenstwo popelnienia naduzyc lub dopuszczenia sie szkodnictwa gospodarczego". Skazany bez sadu I wlasnie decyzja Komisji Specjalnej do Walki z Naduzyciami i Szkodnictwem Gospodarczym, w 1945 roku, powolano obozy pracy. Najczesciej osadzano w nich przeciwników politycznych. Zatrzymani i doprowadzeni przez milicje czy ORMO nie stawali przed trybunalem sadowym, wystarczala trzyosobowa komisja zwana "czynnikiem spolecznym". Na ogól nie sluchano, co aresztowany mial do powiedzenia, pozbawiony byl prawa do obrony, nie mógl sie tez skontaktowac z rodzina. Czesto zreszta aresztowano takze domowników, czasem jako zakladników. - W chwili zatrzymania przez UB mialam dwadziescia jeden lat - wspomina Maria K. z Krakowa. - Osadzona zostalam w wiezieniu sw. Michala. Po okolo dwumiesiecznym pobycie na UB, postawiono mnie przed oblicze Komisji. Nie pytano o nic. Kazano podpisac jakis dokument, którego tresci nawet mi nie odczytano. Tak zreszta potraktowano wszystkie kobiety z mojej celi; okolo czterdziesci osób. Zostalam wypuszczona dopiero po roku. W tym czasie zarekwirowano i skonfiskowano moje mieszkanie. Maria K. zostala wypuszczona dopiero po schwytaniu i zamordowany jej ojca przez krakowskie UB. Sadzono, ze aresztowanie jedynej bliskiej osoby skloni go do ujawnienia sie. Wzór stalinowski i hitlerowski Nawet z wygladu obozy pracy przypominaly swoje niemieckie pierwowzory. Ogrodzone byly drutami kolczastymi podlaczonymi do pradu, z wiezyczkami karabinów maszynowych, owczarkami alzackimi... Wiezniowie mieli tam pracowac osiem godzin, lecz w praktyce harowali po dwanascie i szesnascie na dobe, takze w niedziele. Zatrudniano ich w kamieniolomach, kopalniach wegla kamiennego czy uranu. Kobiety pracowaly na budowach, w rolnictwie, w zakladach produkcyjnych na terenie obozów. Praca miala byc jednym z podstawowych elementów "wychowawczych". W 1947 roku aktyw PPR-owski skierowal "Memorial" do Komisji, w którym pisano miedzy innymi: "Jak w obozach pracy ZSRR - praca winna dawac osadzonym w Obozie Pracy pelnie satysfakcji moralnej sluzenia krajowi, winna byc organizowana w sposób wywolujacy entuzjazm poszczególnych pracowników..." Wedlug zalozen pomyslodawców, obozy mialy tez kreowac nowy model czlowieka. Znów najdobitniej okreslal to "Memorial": "Idea przewodnia [...] winno byc wpojenie osadzonym umilowania prawa i pracy dla demokracji ludowej. Wszystko, co temu sprzyja, powinno byc zastosowane. Wszystko, co temu przeczy, winno byc uchylone. [...] Jego bledne poglady - sprostowane. Jego lenistwo - zwalczone. Jego choroby - wyleczone. Jego nalogi - usuniete. Jego charakter - uszlachetniony. Wady wykorzenione. Zalety rozwiniete. Poczucie winy - rozbudzone i spotegowane. Poczucie krzywdy rozproszone i rozwiane". O tym, jakie praktyczne zastosowanie mial wspomniany punkt z "Memorialu", mówi Katarzyna J., wiezniarka Jaworzna. - Za najdrobniejsze przewinienie bito nas. Czesto za kare, przy kilkunastostopniowym mrozie, ganiano nas nago przez kilka godzin wokól baraków, wyzywajac najwulgarniejszymi slowami. Kiedy uciekla jedna z wiezniarek, za kare kazano nam skakac zabka. Upadajace, milicjanci bili palkami wypelnionymi olowiem. Po kilku dniach dziewczyne zlapano. Okrutnie pobitej, powieszono metalowa tablice z napisem «To przeze mnie skakalyscie zabka». Milicja kazala nam ja bic. Zadna z kobiet jej nie uderzyla. Kociól ogólny Czestym elementem represji bylo równiez "dozowanie" wiezniom jedzenia. Ogólny przydzial dzienny na wieznia wynosil 500 gram chleba, litr zbozowej kawy i pól litra zupy - z brukwi, buraków czy zgnilej kapusty. Do reguly nalezalo zmniejszanie tych przydzialów. Protestujacym przeciwko glodowym racjom zywnosciowym dolewano do kotla zgnile sledzie i zmuszano do jedzenia, pod grozba osadzenia w karcerze. Pomyslodawcy metod obozowego zywienia pisali w swym "Memoriale": "Pozywienie w Obozie Pracy winno byc proste, pozywne i zapewniajace wykonywanie nalozonej pracy". Ale byla to tylko teoria, zarówno w ZSRS, jak i w Polsce. Anonimowy wiezien Mielecina, byly wiezien obozu hitlerowskiego, przekonany, ze Komisja nie jest swiadoma warunków panujacych w obozach, pisal: "Odzywianie jest gorsze niz w obozach niemieckich. Glód tak dokucza niektórym, ze stoja przy umywalni, by otrzymac jedzenie od chorych. [...]". Obóz za Matke Boska Wladze komunistyczne zapelnialy obozy równiez w latach "wzmozonej walki z kulactwem" i "walka z zabobonami". Alojzy Kowal wspomina, ze kiedy jego rodzice dostali gospodarstwo od komunistów na ziemiach odzyskanych, to kolo swego domu, w dowód wdziecznosci, postawili figurke Matki Boskiej. - W kilkanascie dni pózniej przyszedl posterunkowy i namawial rodziców, by wlaczyli ziemie do PGR - opowiada Alojzy Kowal. - Rodzice nie zgodzili sie. Wiec kazal zburzyc figurke. Ojciec powiedzial, ze tyle lat prosil Matke Boska o ziemie i dostal, wiec figurki nie zburzy. Wladza zas nie moze mu nic nakazac, bo Matka Boska stoi na jego ziemi. Zostalismy w trójke aresztowani. Mame osadzono w obozie w Bydgoszczy, ojca w Mielecinie. Mnie zabrano do domu dziecka. Skazano ich za "Uchylanie sie od oddawania kontyngentów" na dwa lata obozu. - To bylo absurdalne oskarzenie, bo sprowadzilismy sie zaledwie przed dwoma miesiacami i dopiero co rodzice zdazyli cos posiac. Kiedy wrócilismy na wies, ziemia juz byla pegeerowska. Po figurce nie zostal nawet slad. Lacznie w Polsce powstalo okolo trzystu obozów pracy. Przez dziesiec lat funkcjonowania uwieziono w nich ponad trzysta tysiecy osób. Niemal dziesiec procent z nich zmarlo lub zostalo zamordowanych. Mateusz Wyrwich
|