Oswiadczenie Lecha Walesy nadeslane emailem
 

Jeszcze raz oświadczam, ze  nie współpracowałem z SB , nie było mojej zgody na współpracę . Żadnego mojego tekstu osobistego nie może być w dokumentacji
.Byłem właściwie przywódcą strajku w 1970r więc rozmowy z kontrwywiadem były oczywistością i do nich zostałem zobligowany przez kierownictwo zakładu ,ale to miało charakter polityczny ,a nie donosicielski .Robiłem swoje i zostałem za to wyrzucony ze stoczni , mimo że byłem chroniony imonitetem S.I.P .Podrabiano na mnie dokumenty ,nie ma chyba wątpliwości ,zaczynam podejrzewać że mogło dojść do podrabiania dokumentów przez moich kolegów i z stąd nie przyjmują moich argumentów ,nie wierzą mi ,mimo niezbitych dowodów ,wierzą w dokumenty przygotowane przez SB .Na rewizjach w padały różne teksty ,w padł n,p. OPIS GRUDNIA 1970 r ZROBIONY własnoręcznie z tego zrobić donosy bardzo prosto .Tam było dużo szczegółów i nazwiska .Co ja tu mogę zrobić świadkowie tamtego czasu nie żyją ,więc na tym świecie konfrontacja jest niemożliwa .Prawie SB udało się mnie wrobić ,lustrowany musiałem udowadniać swoją niewinność ,,liczyłem że została dokumentacja i ona przemówi ,okazało się że 85 grubych tomów dotyczących mnie zniszczono ,Choć miałem też szczęście odnalazłem pracownika SB który kierował podrabianiem dokumentów na mnie ,zgodził się na wywiad ,autoryzował i podpisał go , zgodził się też zeznawać na mojej sprawie lustracyjnej .i tylko to mnie uratowało o zgrozo . Wywiad był krótki precyzyjny by nie było wątpliwości .Jako zawodowiec odpowiedział ;że widział wszystkie dokumenty na mój temat i że nie współpracowałem z SB .ale kolegom i Panu to nie wystarcza proszę jeszcze raz co Wam wystarczy, przy moim szczęściu i  to osiągnę ,bo naprawdę mówię prawdę

Dziękuję Pozdrawiam LW