|
Wybory parlamentarne 27 października 1991.
Data tych wyborów jest wymownym świadectwem zahamowania przemian
politycznych w Polsce pod rządami Tadeusza Mazowieckiego i Lecha Wałęsy.
Podczas gdy wszystkie państwa postkomunistyczne miały już władze wyłonione
w wolnych wyborach, w Polsce istniał jeszcze parlament wyłoniony w sposób
niedemokratyczny i nie odzwierciedlający w żaden sposób preferencji
wyborców. Należy przyznać, że spora w tym zasługa samych posłów, zwłaszcza
tych pochodzących z puli 65% przyznanej władzy. W dzisiejszym sejmie
takich posłów nazywa się posłami "dietetycznym", ale jak widać to zjawisko
jest tak stare jak III Rzeczpospolita.
Ordynacja wyborcza
Prace nad ordynacją wyborczą były w tym sejmie wyjątkowo powolne (zwłszcza
jak porównać je z tempem prac nad ordynacją prezydencką). Swoje zasługi na
tym polu miał także Lech Wałęsa, który dwa razy (w tym raz skutecznie
wetował uchwaloną ordynację i sam zgłaszał włąsne projekty. Ostatecznie
ordynację wyborczą uchwalono 26 czerwca 1991. Według niej wybory miały być
wolne, powszechne, równe, tajne, bezpośrednie i proporcjonalne. Ordynacja
przewidywała ona podział kraju na 36 okręgów, w których wybierano 391
posłów, pozostałych 69 wybierano z listy krajowej, proporcjonalnie do
wyników głosowania w okręgach. Jako formułe przeliczania głosów na mandaty
przyjęto skrajnie proporcjonalną metodę Hare-Niemeyera. Świadczyło to, że
ugrupowania obecne w Sejmie były bardzo niepewne swego społecznego
poparcia. Ordynacja wyborcza do Senatu przewidywała, że okręgami
wyborczymi będą województwa. W każdym wybierano po dwóch senatorów, a w
warszawskim i katowickim - trzech. Wybory do senatu były większościowe.
Kampania wyborcza.
Do startu w wyborach zgłosiło się całe mnóstwo partii i komitetów
wyborczych. Stopień rozbicia sceny politycznej dezorientował i zniechęcał
wyborców, którzy, nie przyzwyczajeni do rywalizacji wyborczej, postrzegali
to zjawisko raczej negatywnie i mieli problemy z identyfikacją
poszczególnych ugrupowań.
Największym skandalem przedwyborczym była odmowa rejestracji list
wyborczych Partii "X" Stanisława Tymińskiego z powodu sfałszowanych
podpisów (więc to nie jest autorski pomysł Renaty Beger). Sam Tymiński
wyjechał z Polski "w proteście przeciwko oszustwom wyborczym sterowanym
przez Żydów z Unii Demokratycznej". Ciekawostką był też start Polskiej
Partii Przyjaciół Piwa, kierowanej przez Janusza Rewińskiego. Główne
sprawy poruszane w kampanii to:
1 Reformy gospodarcze - atakowane przez zdecyowaną większość partii.
2. Miejsce Kościoła w życiu publicznym - rozpalał się wtedy spór o aborcję.
Wielkie oburzenie wzbudziła wypowiedź abp. J. Michalika: "Nieraz powtarzam
i będę powtarzał: katolik powinien głosować na katolika, chrześcijanin na
chrześcijanina, muzułmanin na muzułmanina, Żyd na Żyda, komunista na
komunistę. Każdy niech głosuje na tego, kogo mu sumienie podpowiada." UD
zarzucała mu ni mniej ni więcej, tylko... antysemityzm.
3. Rozliczenie komunistycznej przeszłości.
Frekwencja:
zaledwie 43,2%
Wyniki:
Sejm:
Unia Demokratyczna: 62 mandaty 12,23% głosów
Sojusz Lewicy Demokratycznej: 60 mandatów 11,99% głosów
Polskie Stronnictwo Ludowe: 50 mandatów 9,22% głosów
Wyborcza Akcja Katolicka: 50 mandatów 8,98% głosów
Konfederacja Polski Niepodległej: 51 mandatów 8,88% głosów
Porozumienie Obywatelskie Centrum: 44 mandaty 8,71% głosów
Kongres Liberalno Demokratyczny: 37 mandatów 7,49% głosów
Porozumienie Ludowe: 28 mandatów 5,47% głosów
NSZZ „Solidarność”: 27 mandatów 5,05% głosów
Polska Partia Przyjaciół Piwa: 16 mandatów 2,97% głosów
Mniejszość Niemiecka: 7 mandatów 1,17% głosów
[B]Chrześcijańska Demokracja: 5 mandatów 2,25% głosów
Solidarność Pracy:[/B] 4 mandaty 2,06 głosów
Partia Chrześcijańsko-Demokratyczna: 4 mandaty 1,12% głosów
Unia Polityki Realnej: 3 mandaty 2,25% głosów
Partia "X": 3 mandaty 0,47% głosów
Ruch Autonomii Śląska: 2 mandaty 0,36% głosów
Stronnictwo Demokratyczne: 1 mandat 1,42% głosów
Ruch Demokratyczno-Społeczny: 1 mandat 0,46% głosów
Związek Podhalan: 1 mandat 0,22% głosów
Wielkopolska Unia Społeczna: 1 mandat 0,20% głosów
Unia Chrześcijańsko-Społeczna: 1 mandat 0,12% głosów
NSZZ „Solidarność 80”: 1 mandat 0,11%głosó
Unia Wielkopolan i Lubuszan 1 mandat 0,08% głosów
Inne: 6,18% głosów.
Senat:
Unia Demokratyczna: 23 mandaty
NSZZ „Solidarność”: 11 mandatów
Porozumienie Obywatelskie Centrum: 9 mandatów
Wyborcza Akcja Katolicka: 9 mandatów
Polskie Stronnictwo Ludowe – Sojusz Programowy: 7 mandatów
Kongres Liberalno-Demokratyczny: 6 mandatów
Ruch Ludowy „Porozumienie Ludowe: 5 mandatów
Sojusz Lewicy Demokratycznej: 4 mandaty
Konfederacja Polski Niepodległej: 4 mandaty
Partia Chrześcijańskich Demokratów: 3 mandaty
Chrześcijańska Demokracja: 1 mandat
Unia Wielkopolan: 1 mandat
Mniejszość Niemiecka: 1 mandat
Inne*: 13 mandatów
* określenie inne oznacza kandydatów komitetów nie reprezentowanych w
Sejmie oraz kandydatów niezależnych, np. Zbigniewa Romaszewskiego czy
Henryka Stokłosę.
Niewątpliwie wielkim zwycięzcą tych wyborów okazały się siły starego
porządku, a przede wszystkim SLD, które na pewno było beneficjentem
wykluczenia z rywalizacji Partii "X", stało się drugą siłą w Sejmie.
Porażkę poniósł podzielony obóz solidarnościowy, a przede wszystkim
podzielony obóz popierający Lecha Wałęsę w wyborach prezydenckich.
Włąściwie wyniki wszystkich ugrupowań solidarnościowych były poniżej
oczekiwań. Rozbicie polityczne Sejmu nie wróżyło dobrze stabilności rządów
w tej kadencji. Tak się rzeczywiście stało.
|
|