|
Zrobili tak wiele a nikt ich nie pamięta...
Młodzieżowa konspiracja w wielu miastach istniała tylko dzięki pomocy "Solidarności
Walczącej".Całe mnóstwo pism ukazywało się wyłącznie w wyniku
bezinteresownej pracy ludzi "SW". W mojej kamienicy mieszka paru ludzi,
którzy całe życie działali przeciw reżimowi komunistycznemu. Płacili za to
więzieniem, ciągłym nękaniem przez SB.W latach osiemdziesiątych ogromną
część swojego czasu przeznaczali na podziemną robotę. Kosztowało ich to
mnóstwo zdrowia, czasu. Inni się dorabiali - oni pracowali dla Polski. W
1985 roku SB nakryła drukarnię "Solidarności Walczącej" u sąsiadów. To
było potworne. Wyłamywanie drzwi, straszny płacz dzieci, potem wywlekanie
tych ludzi... Siedzieli prawie dwa lata. Dziś ledwie wiążą koniec z końcem.
Mało kto pamięta tamte wydarzenia i tamtą ofiarę. A oni nawet nie
narzekają, choć widzę ich gorycz. Lecz także zadowolenie - że wolność
jednak jest. NIKT IM NIE POWIEDZIAŁ: "DZIĘKUJĘ"!!! Kwaśniewski wieszał
ordery na piersiach dysydentów, którzy stali się beneficjentami przemian.
O tych cichych bohaterach nie pamięta nikt!
Roman
28.09.2005
|
|