W Waszyngtonie rozpoczela dzialalnosc Fundacja im. Stefana Korbonskiego -

- z Zofia Korbonska rozmawia Aleksandra Ziolkowska-Boehm
wrzesien 2003

 

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Co Pania sklonilo do zalozenia Fundacji?

Zofia Korbonska: - Metryka. Dopiero teraz uswiadomilam sobie w calej pelni, ze jestem jedna noga na tamtym swiecie - i to doslownie, bo druga jest chora w biodrze i bolaca. Ostatnia zatem chwila, zeby stworzyc schowek dla niektorych mysli, doswiadczen i rzeczy, ktore moga sie przydac mlodym historykom badajacym najnowsze dzieje Polski, dociekajacym prawdy po dlugim okresie niewoli sowiecko-komunistycznej zwanej PRL-em.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Czy ma Pani na mysli konkretnych historykow?

Zofia Korbonska: - Mam na mysli tych najmlodszych, jeszcze studiujacych, z ktorymi zetknelam sie podczas swoich pobytow w Polsce po 1989 roku.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Zadnego z cieszacych sie autorytetem?

Zofia Korbonska: - Na autorytety panuje ogromna posucha. To, ze ktos jest historykiem, nie znaczy jeszcze, ze stal sie autorytetem. Ale, jak zawsze, mozna wiazac nadzieje z mlodzieza.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - W apelu o poparcie Fundacji pisze Pani, ze jej dzialalnosc bedzie polegala na utrwaleniu pamieci Polskiego Panstwa Podziemnego i jego bohaterow. Co podyktowalo ten wybor?

Zofia Korbonska: - Dwie rzeczy. Po pierwsze, Polskie Panstwo Podziemne to najwspanialsza karta w najnowszej historii Polski, jedna z najwazniejszych w swiatowej walce o wolnosc i w zwyciestwie nad hitlerowskimi Niemcami - karta zgodna z tradycjami niepodleglosciowymi Polakow, stanowiaca kontynuacje Drugiej Rzeczpospolitej. Polskie Panstwo Podziemne bylo fenomenem historycznym. Oznaczalo postawe reprezentujaca dusze narodu. Tych faktow nie zmieni zadne "szkielko i oko" pseudomedrcow, produkujacych obecnie wlasne wersje historii na wlasny - i nie tylko wlasny - uzytek.

Po drugie, fenomen ten, nieomal przemilczany na gruncie miedzynarodowym i niedoceniony w kraju, staje sie obecnie przedmiotem "odbrazowienia". Coraz silniej zarysowuje sie dazenie do zmiany historii i wizerunku Polski w swiecie. Przerobka polega na postawieniu wszystkiego do gory nogami: narod polski, ktory byl ofiara agresji Niemcow i Sowietow, przedstawia sie w roli agresora, a nawet kata, przemilcza sie jego cierpienia i zaslugi, natomiast rozglasza jego domniemane bledy i wady. Przedstawia sie Niemcow jako ofiary wojny, Zydow jako ofiary Polakow, niszczycieli Polski jako jej budowniczych, zas PRL i Sowiety - jako kontynuacje Drugiej Rzeczypospolitej, a nie jako brutalna napasc i gwalt zadany narodowi polskiemu. To wymaga reakcji.

No i jest jeszcze trzeci powod celu powolania i ustalenia zadan Fundacji. Jak Pani mysli, jaki?

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Mysle, ze osobisty. Przeciez Pani Maz byl jednym z zalozycieli Polskiego Panstwa Podziemnego, a Pani jego najblizsza wspolpracowniczka...

 Zofia Korbonska: - Zgadla Pani, powod osobisty. Nasze prawie cale zycie malzenskie spedzilismy na wojnie. Pobralismy sie w lipcu 1938 roku, a we wrzesniu 1939 wybuchla druga wojna swiatowa. Przezylismy ja dramatycznie, ale szczesliwie w Polsce, a nastepnie przyszla kolej na zimna wojne i zmienil sie tylko teren i rodzaj walki. Wojna trwala dalej, do konca naszego zycia, do smierci Meza, ktory zmarl w kwietniu 1989 roku.

A wiec przypadlo nam w udziale zyc i uczestniczyc w zapisie tej pieknej karty, ktora sie zwie Panstwo Podziemne. To zobowiazuje.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Wspomniala Pani w swoim apelu, ze cele i zadania Fundacji zwiazane sa miedzy innymi z rola Kierownictwa Walki Cywilnej (KWC), ktoremu przewodniczyl Stefan Korbonski. Co to byla Walka Cywilna, i na czym polegala? To pojecie jest raczej malo znane i rzadko dyskutowane. Czy moze Pani krotko okreslic, czym byla Walka Cywilna?

Zofia Korbonska: - Dobrze, w jednym zdaniu: Walka Cywilna to bylo organizowanie walki calego narodu.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Co to znaczylo w praktyce?

Zofia Korbonska: - Po rozpoczeciu okupacji Polski przez Niemcow spoleczenstwo objawilo zdecydowana chec kontynuowania walki z najezdzca. Bylo to powszechne i spontaniczne. Powszechnosc, bedaca glownie cecha tej postawy, nadawala podziemiu charakter ruchu narodowego. Nie wszyscy nalezeli do organizacji podziemnych, ale wszyscy chcieli brac udzial w walce.

Przyjawszy, powiedzmy, ze bylo milion ludzi zorganizowanych w podziemiu i otrzymujacych instrukcje od swoich przelozonych, to 29 milionow nie nalezalo do konspiracji, a jednoczesnie chcialo byc uczestnikami walki. Chodzilo wiec o to, zeby te 29 milionow ludzi sie nie rozproszylo, zeby ich skupic razem, zeby razem isc do celu, jakim bylo zwyciestwo. I od tego byla Walka Cywilna - od organizowania walki narodu.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Podziemie wojenne skladalo sie zatem z dwoch czlonow: podziemia wojskowego i podziemia cywilnego, czy tak?

Zofia Korbonska: - Tak jest. Dopiero te dwa czlony razem stanowily Polskie Panstwo Podziemne.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - A ktory byl wazniejszy? 

Zofia Korbonska: - W czasie wojny, oczywiscie, najwazniejszy jest czyn zbrojny i wojsko. To rzecz normalna. W warunkach okupacyjnych jednak najwazniejsza rzecza jest postawa spoleczenstwa. Bez zajecia przez narod postawy wrogiej wobec okupanta nie byloby ani armii podziemnej, ani polskiego panstwa podziemnego, co najwyzej jakies Vichy czy cos w tym rodzaju.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Innymi slowy, Polskie Panstwo Podziemne zawdzieczalo swoje istnienie postawie ludnosci?

Zofia Korbonska: - Postawie ludnosci oraz postawie zespolu kierownictwa, zaprawionego w walce o wolnosc i niepodleglosc, reprezentujacego wspolprace ideowa, duchowa... 

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - I patriotyczna.

Zofia Korbonska: - Tak, ale nie mowilo sie wtedy o patriotyzmie. Nie bylo potrzeby. To byla rzecz sama przez sie zrozumiala. Zamiast wielkich slow, wielkie czyny. Na co dzien. Dzieki temu jest co wspominac. Polskie Panstwo Podziemne tworzyli wizjonerzy. Delegatura Rzadu - Walka Cywilna - obejmowala kilkanascie departamentow, ktore przygotowaly plany organizacji panstwa po odzyskaniu wolnosci. Nikt bowiem nie watpil ani przez chwile, ze w wojnie z Niemcami odniesiemy zwyciestwo. Specjalisci najwyzszej klasy opracowali referaty dla departamentow takich, jak Rolnictwa, Obrony Narodowej, Przemyslu i Handlu, Pracy i Opieki Spolecznej, Sprawiedliwosci, Odbudowy Powojennej itd. 

Niestety, archiwum Walki Cywilnej ukryte starannie w Warszawie zaginelo w tajemniczych okolicznosciach, do tej pory jeszcze nie do konca wyjasnionych. Bedziemy je badac.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Jakie dokonania Kierownictwa Walki Cywilnej uwaza Pani za najwazniejsze?

Zofia Korbonska: - Za najwazniejsze osiagniecia uwazam Kodeks Praw i Obowiazkow Polaka pod okupacja, sadownictwo oraz informacje radiowa. Kodeks Praw regulowal stosunek do okupanta i okreslal, co Polak winien czynic pod okupacja, a czego robic mu nie wolno. Sadownictwo zapewnialo wykonanie przepisow walki cywilnej w calym kraju, czemu sluzyly sady podziemne KWC oraz komisje sadzace majace charakter sadow obywatelskich. Wyroki smierci na zdrajcach, szpiegach, prowokatorach, denuncjatorach oraz nieludzkich przesladowcach i krzywdzicielach ludnosci wykonywala egzekutywa KWC, wzglednie grupy odkomenderowane przez lokalne jednostki Armii Krajowej. W sklad ich nie mogla wchodzic nieletnia mlodziez i harcerze. Informacja radiowa byla naszym prawdziwym wyczynem. Kierownictwo Walki Cywilnej posiadalo wlasna, bardzo zakonspirowana siec radiowa, pozwalajaca na utrzymywanie codziennej lacznosci z rzadem w Londynie do samego konca wojny. Dzielem KWC byla tez radiostacja SWIT. Wojskowa lacznosc radiowa zajmowala sie operacjami wojskowymi, my zas informowaniem o zyciu pod okupacja ludnosci polskiej i zydowskiej.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Czym sie roznila okupacja niemiecka od sowieckiej?

Zofia Korbonska: - Przede wszystkim tym, ze niemiecka trwala w czasach wojny. Niemcy byli mordercami w trybie wojennym. Zabic, spalic, zniszczyc, wywiesic swoja flage ze splugawionym krzyzem i odspiewac: über alles...

Rosjanie wprowadzili sie do Polski w ramach pokoju pod plaszczykiem "wyzwolenia", mordujac i zalewajac caly kraj morzem klamstwa, zmieniajac twardy grunt jednosci narodowej w trzesawisko. I tak trwalo, i trwalo...

Aleksandra Ziolkowska-Boehm:  - Ale przeciez komunizm sie skonczyl, calkowicie zbankrutowal.

Zofia Korbonska: - Nie godze sie z tym. Dopoki wychowankowie tego systemu, doskonale wytrenowani, wspierani przez to samo zaplecze, powiazani ze soba, sa przy wladzy - i to z woli glosujacych w wolnych wyborach - dopoty sprawa nie jest skonczona. Zmienily sie nazwy i pewne uklady, ale substancja jest ta sama. Cele tez nie wyszlachetnialy.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm:  - A jakie sa to cele?

Zofia Korbonska: - W czasie okupacji sowieckiej i zimnej wojny glownymi celami komunistow w Polsce bylo: wyprodukowanie homo sovieticus, czyli zlamanie ducha i charakteru. A drugim - zalegalizowanie swojej wladzy. Pierwszy cel osiagneli czesciowo, drugi zas w calej pelni, gdy wygrali wybory.

Obecnie daza do przeinaczenia historii, majac na widoku podwojny cel: zewnetrzny, jakim jest zdeprecjonowanie wizerunku Polski w swiecie, zeby oslabic jej pozycje i uczynic bezbronna wobec roznych zakusow politycznych i ruchow roszczeniowych - oraz wewnetrzny, jakim jest wmowienie ludziom, ze jakoby PRL bylo kontynuacja Drugiej Rzeczypospolitej, a nie okupacja sowiecko-komunistyczna. 

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Sadzi Pani, ze sie to uda? Jak to jest mozliwe?

Zofia Korbonska: - Wierze, ze sie nie uda, ale oni probuja i beda probowali, chocby dlatego, zeby siebie wybielic i dlatego, ze im sie tak wiele udaje.

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Na czym polegaja proby? 

Zofia Korbonska: - Jezeli chodzi o cel zewnetrzny, na systematycznym podejmowaniu kampanii antypolskich w prasie, telewizji i wydawnictwach amerykanskich. Natomiast, jesli chodzi o sama Polske, na zamazywaniu, zacieraniu roznic pomiedzy niepodleglosciowcami a partyjniakami z PZPR (obecnie SLD), pomiedzy bohaterami podziemia a ich gnebicielami, na stawianiu znaku rownosci miedzy ludzmi, ktorzy nie nalezeli do partii a tymi, ktorzy sie do niej zapisali, na podpisywaniu sie pod imprezami kombatanckimi, ktore niegdys pacyfikowali, na zawlaszczeniu osob, spraw, emblematow, nazw, itp. To wszystko pod rzadowym haslem "zapomnijmy o przeszlosci" lub "w imie pojednania"...

Spoleczenstwo jest zapewne zmeczone, zawiedzione, zbyt zajete troska o byt, zeby zajmowac sie historia i jej falszowaniem. Jest zobojetniale na propagande, ktorej nie potrafi juz oddzielic od prawdy. I nie wiem, czy mu na prawdzie zalezy. Woli milczec, to wygodniej i bezpieczniej. Ale my, tutaj, nie mozemy milczec. Mamy szersze pole obserwacji, widzimy wiecej i mamy obowiazki wobec historii, jesli chcemy pozostac "...poki my zyjemy...". Zna Pani ten mazurek?

Aleksandra Ziolkowska-Boehm: - Znam, i moge tylko wzniesc okrzyk: "Niech zyje Fundacja!".

Zofia Korbonska: - Imienia Stefana Korbonskiego, oczywiscie.

+ + +  

 Celem Fundacji im. Stefana Korbonskiego, jest m.in. upamiętnienie roli i znaczenia Polskiego Panstwa Podziemnego w czasie wojny oraz umacnianie wartosci patriotycznych.

Stefan Korbonski Foundation
c/o Ted Mirecki, Treasurer
4041 41st St. N.
McLean, VA, 22101

Polski oddzial Fundacji im. Stefana Korbonskiego znajduje sie w Warszawie.

Zobacz  takze:

 

 glowna strona